Wygrałam Candy u Kasi :-)
Dziś, znaczy w piątek, czyli wczoraj ;-) przyszła do mnie paczuszka, a w niej skarby, dzięki którym będę mogła nauczyć się haftować :-)
[zdjęcie dorzucę jak tylko znajdę drugi aparat, bo ten lepsiejszy siostra zabrała na Sardynię]
Za kilka dni wyjeżdżam na rekolekcje do Krakowa, więc za krzyżyki wezmę się po powrocie, a na rekolekcje zabiorę kordonki, frywolitki, szydełko... Barbie za duża, ale mogę Shelkę zabrać ;-) no i pewnie troszkę wełny do filcowania igiełkami się znajdzie w torbie ;-) Będę miała co robić w PKSie między jednym a drugim........ ech... choroba lokomocyjna - nieprzyjemna rzecz :-( Chyba, że okaże się, iż pociąg będzie tańszy.
Się rozgaduję :-( Podobno, żeby zamknąć mi buzię, wystarczy wsadzić mnie w samochód ;-)
Przepraszam za styl/gramatykę... mojej polonistce z liceum nie udało się go ze mnie wyplenić. Ot taki już mój wątpliwy urok ;-)
Postanowiłam wziąć się za bloga, a nie w jedynych wolnych chwilach polować na CANDY ;-)
Przerzucę się znowu na polowania w antykwariatach ;-)
Czasami zdarza się, że książeczki się dublują, ale będą jak znalazł, gdy przyjdzie czas na moje CANDY ;-) A w planach: z okazji setnego posta, urodzinowe (przed Bożym Narodzeniem), a jeśli zdarzy się cud i dostanę pracę to będzie kolejny powód do obdarowywania :-)
A póki co trzeba wymyśleć skąd wziąć 3000 zł na arteterapię w Instytucie Ericksonowskim :-(
Wyganiają mnie spać :-(
Jutro trzeba jechać pogrzebać trochę w rozgrzanej ziemi i pozbyć się zielska z grządek :-( To cholerstwo zawsze lepiej rośnie niż warzywka :-( I siać/sadzić tego nie trzeba :-(
Idę spaaaaaać...
Dobrej nocki wszystkim, którzy tu niechcący zbłądzili ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wg mnie fajnie piszesz i tyle, co tam polonistka ...
OdpowiedzUsuńPogrzeb w ziemi , zrelaksujesz się , a jak nie to na leżak (o;
Pozdrawiam