Koszmarrrrrrrna pogoda :-( Nawet wiatrak niewiele chłodu daje :-( Kiciuś wyleguje się na progu balkonu - nawet nie ma siły na psoty czy na zaczepianie Wiórka... Biedne futrzaki :-(
Mój kot chyba jakiś nietypowy jest - pcha się pod kran z zimną wodą i dopiero, gdy wygląda jak przemoczony dywanik, opuszcza umywalkę lub zlew.
Wyszperałam z półek, pudełeczek, puszeczek, szuflad kolczyki, które nie poszły do ludzi. Może powinny iść dalej...? za drobną opłatą, bym mogła iść na jesieni na wymarzone studia...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz